Ogrodzenia kompozytowe to propozycja dla tych, którzy szukają rozwiązań łączących zalety naturalnego drewna z trwałością. Drewniane kompozyty nie wymagają również zabiegów konserwacyjnych koniecznych w przypadku płotów drewnianych.
Ogrodzenie posesji jest wizytówką każdego domu. To pierwszy element, który buduje pierwsze wrażenie, jednocześnie łączy ono budynek z otoczeniem. To sprawia, że staramy się, by miało ono charakter reprezentacyjny, a przy tym harmonijnie wpisywało się w otoczenie domu. Jeśli jest ono pełne naturalnej zieleni takie warunki spełniają drewniane sztachety czy też wykonane z drewna ogrodzenia panelowe. Jednak, by drewniany płot wyglądał przez lata dobrze, trzeba go dość często odnawiać. Impregnowanie czy też malowanie farbą kryjącą to zajęcie wymagające dużych nakładów pracy, dlatego bardzo interesującą alternatywą dla drewnianych płotów są ogrodzenia kompozytowe.
Materiał na ogrodzenia kompozytowe
Kompozytowe elementy ogrodzeniowe podobnie jak popularne tarasowe deski są wykonywane z mieszanki tworzywa polimerowego – najczęściej polichlorku winylu (PVC), rzadziej polietylenu oraz specjalnie przygotowanej mączki drzewnej. Wszystkie materiały kompozytowe zawierające drewno określa się nazwą Wood Plastic Composite (WPC). To produkty przetworzone termoplastycznie. Mączka drzewna stanowi zazwyczaj około 50-60% składu, 30 do 40% tworzą polimery, a 10% to pigmenty, stabilizatory oraz przeciwutleniacze. Im więcej mączki drzewnej, tym ogrodzenie kompozytowe będzie miało bardziej naturalny wygląd – deski naśladują charakterystyczną chropowatą strukturę oraz usłojenie drewna. Materiały na ogrodzenia kompozytowe odtwarzają nie tylko strukturę naturalnych desek (elementy mogą być szczotkowane lub gładkie), ale także kolorystykę drewna – popularne są w kolorze drewna egzotycznego, np. teaku, a także orzecha lub dębu. Odpowiedzią na trendy są także deski w różnych odcieniach szarości.
Chociaż ogrodzenia kompozytowe na pierwszy rzut oka do złudzenia przypominają drewniane, to jednak różnią je właściwości. Przede wszystkim w przeciwieństwie do drewna są odporne na wilgoć. To sprawia, że na ich powierzchni nie rozwijają się grzyby, glony i bakterie. Są także mrozoodporne i w przeciwieństwie do drewna nie ulegają wypaczeniom. Nie blakną również pod wpływem promieniowania UV.
Ogrodzenia kompozytowe – rodzaje
Elementy na ogrodzenia kompozytowe występują w postaci desek, sztachet oraz paneli ogrodzeniowych. Jeśli zależy nam na szczelnym, pełnym ogrodzeniu, warto wybrać elementy z wyprofilowanymi krawędziami, które łączy się na pióro oraz wpust. Ciekawą propozycją są także ogrodzenia trapezowe, które tworzy zestaw kilku wyprofilowanych desek, co daje efekt głębokiej trójwymiarowej płaszczyzny płotu.
Równie popularne są kompozytowe ogrodzenia ażurowe, tzw. farmerskie, w których pomiędzy poszczególnymi deskami są prześwity. Ogrodzenia kompozytowe bardzo często są częścią kompletnego systemu. W jego skład wchodzą również profile wykończeniowe, słupki, daszki, stopy słupków oraz furtki ze słupkami do ich montażu. Elementy montażowe mogą być wykonane z kompozytów – wówczas np. słupki są od wewnątrz wzmocnione impregnowanym drewnem. Elementy montażowe są także wykonywane z aluminium.
Łatwy montaż ogrodzenia z kompozytów
Atutem ogrodzeń kompozytowych jest również nie sprawiający problemów sposób montażu. Pierwszy słupek należy zamocować do słupka betonowego lub ścian budynku. Ostatni słupek montujemy w ziemi, umieszczając go na głębokości na 1/3 jego długości, pamiętajmy, by pod słupkiem umieścić płytkę, która uniemożliwi zapadanie się słupka w ziemi. Słupki – pierwszy i ostatni będą punktami odniesienia ułatwiającymi montaż pozostałych elementów. Wysokość pozostałych słupków będzie wyznaczał sznurek rozciągnięty pomiędzy pierwszym i ostatnim słupkiem. By ustalić odległość pomiędzy słupkami, trzeba wziąć pod uwagę długość desek, szczelinę dylatacyjną (zazwyczaj ok. 1 cm) oraz grubość profili (słupków). Równie popularnym sposobem są ogrodzenia kompozytowe mocowane w cementowym fundamencie przy użyciu kołków gruntowych.
zdjęcia: A. Wojciechowska, fotolia.com