Bierzemy wiertarkę, wiertło i wiercimy. Nie jest to niestety aż takie łatwe, jak wielu osobom się wydaje. Przede wszystkim musimy prawidłowo dobrać sprzęt, a także przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Podpowiadamy, jak wiercić otwory w ścianie, aby uniknąć jej uszkodzeń.
Wydawałoby się, że najlepsza będzie do tego wiertarka. Niestety, o ile jest ona dobra do drewna, to z wieloma ścianami murowanymi po prostu sobie nie poradzi. Możemy za to jej użyć do wiercenia w ścianach z betonu komórkowego (gazobetonu). Przy ścianach z ceramiki lub keramzytobetonu może być za słaba. Z pewnością zaś nie uda się nią zrobić otworów w murach silikatowych i w betonie. Tu potrzebna będzie młotowiertarka z udarem pneumatycznym. Choć wyglądem zbliżona jest do zwykłych wiertarek udarowych, wierci z większą siłą. Do wiertarki potrzebne nam będą różnej średnicy wiertła tradycyjne z uchwytem o przekroju okrągłym – inne do drewna, inne do metalu i inne do betonu oraz ścian murowanych. Młotowiertarka będzie wymagała wierteł typu SDS. Zatroszczmy się także o własne bezpieczeństwo. Nawet jeśli tylko wiercimy otwory w ścianie, załóżmy okulary ochronne, ponieważ pył czy nawet niewielki odprysk tynku w oku to nic przyjemnego. Natomiast podczas wiercenia otworów w suficie okulary są obowiązkowe.
Otwory w ścianie – zanim zaczniemy wiercić
Zanim zaczniemy wiercić w ścianie lub suficie, powinniśmy upewnić się, czy w wybranym miejscu nie biegną przewody pod napięciem lub nie ma w murze jakichś stalowych elementów – na przykład prętów zbrojeniowych mogących uszkodzić wiertło. Miejsce wiercenia trzeba „przeskanować” wykrywaczem metalu i kabli. Niektóre wiertarki mają takie urządzenie zamocowane w rękojeści. Można je też kupić w każdym sklepie budowlanym, który oferuje elektronarzędzia. Niekiedy w wykrywacze wyposażone są śrubokręty elektrotechniczne. Miejsce wiercenia zaznaczamy ołówkiem. Gdy zechcemy zrobić kilka otworów na tej samej wysokości, przykładamy do ściany długą, ponad metrową poziomnicę i odrysowujemy wzdłuż niej linię, na której wytyczymy następne punkty wiercenia. Zdecydowanie łatwiej posłużyć się w tym celu poziomnicą laserową lub gdy punkty mają być również na sąsiedniej ścianie – poziomnicą krzyżową. Laserowe poziomnice krzyżowe wyświetlają na ścianach barwne linie idealnie zorientowane względem poziomu i pionu. Przed wierceniem ustalamy średnicę wiertła. Dobieramy ją do średnicy kołka rozporowego, który będzie później wkładany w otwór, ewentualnie do średnicy innego łącznika, który nie wymaga stosowania oddzielnego kołka.
Otwory w ścianie z różnych materiałów
Gdy mamy zamiar wiercić w ścianie oklejonej płytkami ceramicznymi potrzebne, będzie wiertło łopatkowe – do szkła i materiałów szkliwionych. Przewiercamy nim płytkę, a następnie wymieniamy je na tradycyjne wiertło do betonu i kontynuujemy wiercenie. Jeżeli musimy wywiercić otwór o dużej średnicy – dochodzącej do 4-6 cm, zamiast zwykłego wiertła trzeba będzie użyć wiertła koronowego, przypominającego odrobinę otwornicę do drewna, ale mającego dużo mocniejszą budowę i inne ostrza. Wiercąc w murach z betonu komórkowego udar nie będzie potrzebny, a w ścianach z pustaków jego włączenie jest wręcz niewskazane. Wiercąc w twardym materiale przy włączonym udarze pneumatycznym, nie wolno silnie napierać na wiertarkę. Trzeba delikatnie posuwać ją do przodu – wiertło nie potrzebuje naszej pomocy. Aby wywiercić płytki otwór, trzeba posłużyć się ogranicznikiem wiercenia. To stalowy pręt z podziałką na boku, który mocuje się z boku wiertarki, równolegle do wiertła. Przesuwając go, ustala się głębokość na jaką wiertło zagłębi się w materiale. Ogranicznik nie pozwoli mu wkręcić się głębiej. Przy wierceniu w ścianach można trochę nabrudzić. Dlatego niektóre nowoczesne młotowiertarki sprzedawane są wraz ze specjalną przystawką, która z jednej strony umożliwia stabilne przystawienie narzędzia do ściany, a z drugiej odsysa pył z miejsca tuż przy wiertle. Kto nie ma takiego sprzętu może sobie poradzić inaczej. Potrzebna jest do tego papierowa koperta. Przykleja się ją taśmą samoprzylepną tuż pod miejscem wiercenia i trochę rozchyla. Powstaje kieszeń, do której będzie się sypał pył. Gdy wykonamy dziurę, wystarczy odkleić kopertę i wyrzucić lub przymocować w kolejnym miejscu.
Kołki rozporowe dobrze dobrane
Przede wszystkim kołek rozporowy musi być dopasowany do rodzaju podłoża, w jakim będzie zamontowany. Najwygodniej posłużyć się kołkami uniwersalnymi. Ich koszulki pęcznieją lub rozwierają pod wpływem wkręcania kołka. Wykorzystamy je do większości podłoży (pełnych lub częściowe pełnych), np. betonu, cegieł pełnych czy dziurawych oraz różnego rodzaju bloczków. Pamiętajmy jednak, że lepiej nie mocować na nich zbyt ciężkich przedmiotów. W tym przypadku lepiej posłużyć się kotwami chemicznymi – sprawdzą się w przypadku wszystkich podłoży. Taka kotwa wyposażona jest w specjalną żywicę, którą umieszcza się w koszulce z otworami – podczas wkręcania kotwy żywica przedostaje się przez otwory i po zaschnięciu dodatkowo mocuje kołek w otworze. Natomiast jeśli wiercimy otwory z ścianach z pustymi przestrzeniami, na przykład podłoże wykończone jest płytami gipsowo-kartonowymi, to należy zastosować kołki typu molly. Ich koszulki wyposażone są w tuleję, która rozszerza się po dokręceniu.
zdjęcie: Bosch