Zioła na balkonie

lipiec
Rok w ogrodzie

Uprawa ziół na balkonie ma przynajmniej trzy mocne zalety: jest dekoracyjna, może z powodzeniem zastąpić kwiatowe rabaty, przynosi nam „zdrowe przyprawy” prosto na stół, a dodatkowo odstrasza uciążliwe insekty (komary i muchy), których latem nie brakuje. Systematyczna, ale nietrudna pielęgnacja przynosi efekty i zapewnia dekoracyjny plon.

Uprawa ziół na balkonie czy tarasie nie wymaga dużo miejsca, niemniej musi to być fragment przestrzeni, w którym będziemy mogli zapewnić roślinom dostęp słońca i przewiewność. Zioła wymagają stałej, kilkugodzinnej operacji słońca, wtedy są dorodne i aromatyczne. Większość popularnych i dostępnych na rynku ziół doskonale nadaje się też do uprawy na balkonie. Należą do nich zioła jednoroczne: bazylia, cząber, koper, kolendra, majeranek, pietruszka, trybula, oraz wieloletnie: estragon, lawenda, szałwia, tymianek, lubczyk, mięta czy rozmaryn.

Zioła sadzonek czy z nasion

Uprawę ziół warto zacząć od połowy wiosny, kupując gotowe sadzonki do przesadzenia. W drugiej połowie maja powinny być już dogodne temperatury, żeby ciepłolubne zioła na balkonie nie przemarzły. Jeśli mamy doświadczenie w uprawie, możemy zdecydować się na samodzielne przygotowanie sadzonek z nasion. Musimy wtedy uprawę rozpocząć w domu mniej więcej w połowie lutego, przygotować „domowy inspekt” i zgodnie z zaleceniem na opakowaniu wysiać oraz pielęgnować rośliny. W sklepach, nie tylko ogrodniczych, pojawia się coraz więcej modeli miniszklarni przeznaczonych właśnie do tego celu.  

Zioła i ich wymagania

Do uprawy ziół wystarcza zwykła ziemia ogrodowa, ale możemy użyć również użyźnionej ziemi przeznaczonej specjalnie do uprawy warzyw. Nie ma też konieczności ich chemicznego nawożenia. Dzięki temu, gdy dodajemy je do potrawy, mamy pewność, że dostarczamy naturalnych składników.

Nie wszystkie zioła mają podobne preferencje, jedne lubią mocne nasłonecznienie, inne odrobinę cienia, z kolei jedne mocne nawodnienie, a inne rzadkie podlewanie. Rozmaryn np. wymaga dużo słońca i znacznie mniej wody niż mięta, którą warto postawić w półcieniu i często podlewać. Z tego względu poszczególne zioła lepiej sadzić w oddzielnych doniczkach – wtedy każdą odmianę pielęgnujemy indywidualnie. Możemy posadzić rośliny w grupach w jednym pojemniku, ale w takim przypadku trzeba pamiętać, aby dobrać zioła o podobnych preferencjach.

Zioła na balkonie dobrze prezentują się w glinianych głębokich donicach. Utrzymują one wilgoć i „oddychają”, przez co unikniemy zaparzenia się rośliny (do czego może dojść w upalne dni w donicach z plastiku). Donice gliniane są też odpowiednio ciężkie i stabilne, wiatr ich nie powinien przewrócić. Pojemniki na zioła muszą być przepuszczalne, woda nie może w nich zalegać (zioła są bowiem bardzo wrażliwe na „przelanie”), także obowiązkowo wybierzmy doniczki z podstawkami. Na ich dno wysypmy około 2-centymetrową warstwę kamyków lub żwiru. Ten zabieg pozwoli na swobodny odpływ wody.

Pamiętajmy o tym, żeby naczynie było szerokie, pozwoli to na swobodne rozrastanie się rośliny. Zioła należy podlewać regularnie, nie wolno jednak robić tego w środku upalnego dnia (poparzymy wtedy roślinę) – najlepsza pora to wczesny ranek lub wieczór. Wieczorem też możemy spryskać wodą rośliny z wierzchu.

Zioła lubią systematyczne przycinanie, wtedy rozrastają się gęściej i wypuszczają więcej młodych liści. Warto zatem korzystać z nich w kuchni jak najczęściej. Przycinanie zapobiegnie pojawieniu się pędów kwiatowych – tam gdzie walorem zioła są aromatyczne liście. Jeśli natomiast zależy nam na dorodnych kwiatach, np. u lawendy, usuwajmy przekwitłe, suche kwiatostany (nie wyrzucajmy ich, przełóżmy koniecznie do płóciennego woreczka tworząc saszetkę zapachową w sam raz do szafy).

Zioła wieloletnie możemy spróbować przezimować na balkonie, w tym celu należy osłonić je od wiatru oraz zabezpieczyć korzenie przed przemarzaniem. Najlepiej zatem doniczkę ocieplić – owijając materiałem izolacyjnym, np. agrowłókniną. Najlepiej jednak na czas zimy zabrać zioła do domu, znaleźć im chłodne, ciemne stanowisko, aby spowolnić wegetację, albo utrzymywać w ziołowej szklarni, korzystając nadal z pożytecznego wzrostu rośliny.

zdjęcia: AdobeStock