październik
Rok w ogrodzie
Dekoracyjne jesienne korale na krzewach i drzewach to nie tylko przysmak dla ptaków. Wiele z tych owoców ma wyjątkowo cenne składniki, sprzyjające naszej odporności w okresie jesienno-zimowym. Przyjrzyjmy się, co warto z ogrodu przynieść wprost do kuchni, a o co jeszcze dosadzić, aby w przyszłym sezonie móc cieszyć się kulinarnymi właściwościami drobnych, efektownych owoców.
Coraz większą popularnością cieszą się w naszych ogrodach te krzewy i drzewa ozdobne, z których przy okazji możemy pożytecznie skorzystać. Popularne i znane owoce dzikiej róży, aronii czy czarnego bzu stanowią stałą bazę przetworów na potrzeby domowej apteczki, dla wszystkich pasjonatów lecznictwa wprost z natury. Warto jednak poznać te mniej popularne, gdyż w naszym klimacie rośnie wiele ciekawych odmian, które raz, że pięknie wpisują się w aranżację ogrodu, dwa, że odwdzięczają się zdrowymi, wartymi wykorzystania w kuchni owocami. Należą do nich między innymi: dereń jadalny, głóg, liczne odmiany jarząbu pospolitego (jarzębiny), kalina, świdośliwa, rokitnik, cytryniec chiński i rajska jabłoń.
Jarzębina ceniona od wieków
Owoce jarzębiny (jarząbu pospolitego) mają w polskiej tradycji zasłużone miejsce, jest to bowiem popularne drzewo rodzimych pól i lasów, które ze względu na ozdobny charakter zyskało też dużą popularność w ogrodach. Owoce jarzębiny były i są cenione do tej pory jako produkt kulinarny, ale również farmaceutyczny. Owoce jarzębiny zawierają wiele cennych dla zdrowia składników, m.in. duże ilości beta-karotenu i witaminy C. Mają duże właściwości przeciwzapalne. Przetwory z jarzębiny zaleca się osobom z zaburzeniami pracy pęcherza moczowego i nerek, są bowiem moczopędne i działają przeciwzapalnie w obrębie dróg moczowych. W medycynie naturalnej owoce jarzębiny stosuje się przy problemach trawiennych, stanach zapalnych przewodu pokarmowego oraz przy biegunce, a także zaleca się korzystanie z pożytecznego działania jarzębiny przy hemoroidach. Owoce jarzębiny działają także osłonowo na wątrobę i odtruwają organizm. Ostatnie badania wskazują również, że jarzębina ma właściwości przeciwmiażdżycowe.
Aby owoce jarzębiny nadawały się do spożycia, muszą być poddane najpierw obróbce cieplnej. Surowych owoców nie można jeść, gdyż zawierają kwas parasorbinowy o gorzkawym smaku, mogący skutkować po spożyciu lekkim zatruciem. Aby pozbyć się cierpkiego smaku, przed obróbką świeże owoce warto najpierw zamrozić.
Konfitura z owoców jarzębiny i gruszek
Owoce jarzębiny nie mają w sobie dużej ilości cukru, a dodatkowo są charakterystycznie cierpkie, dlatego przetwory z ich użyciem będą zawsze nieco wytrawne, podobnie jak z żurawiny. Warto przy sporządzaniu np. konfitury, skomponować je z innymi owocami, które nadadzą smakowy balans. W tym przypadku proponujemy jesienne gruszki. Jarzębinę zbieramy mocno dojrzałą, prosto z drzewa, nieopadłą. Owoce myjemy i mrozimy, przynajmniej przez 3 dni.
Do przygotowania konfitury będziemy potrzebować: ok. 800-1000 g owoców jarzębiny, 800 g gruszek, obranych i wypestkowanych, 1 kg cukru, 2 łyżki soku z cytryny, 1 opakowanie cukru żelującego.
W głębokim i szerokim rondlu lub wysokiej patelni zasypujemy owoce jarzębiny cukrem, ok. 2 cm nad i pozostawiamy na 1-2 godziny. Następnie na małym ogniu zaczynamy dusić owoce, regularnie mieszając. Jeżeli cukier się nie rozpuszcza, a owoce nie puściły soku, możemy dodać nieco gorącej wody z czajnika. Jeśli nie wykorzystaliśmy przy zasypywaniu całego cukru, sukcesywnie dosypujemy resztę. Obrane i wypestkowane gruszki kroimy w kostkę i wrzucamy do duszących się owoców jarzębiny. Dolewamy 2 łyżki soku z cytryny – pozwoli to utrzymać ładny kolor owoców. Smażymy, stale mieszając i odparowując puszczany sok. Kiedy gruszka zacznie zmieniać konsystencję, a owoce jarzębiny tracić strukturę, dodajemy żelfix i gotujemy jeszcze 10 minut. Gorącą konfiturę przekładamy do słoików i odwracamy do góry dnem. Dla pewności możemy je przez 10 minut poddać pasteryzacji. Konfitura doskonale nadaje się do pieczonych mięs i pasztetów, jest efektownym dodatkiem do świątecznych dań.
Rokitnik to ogromne źródło witaminy C, która zapewnia nam dobrą odporność i wspomaga procesy przeciwzapalne. Wysoka zawartość witaminy A i E w owocach tej rośliny z kolei wpływa zbawiennie na stan skóry i oczu. Owoce zawierają też duże ilości witamin z grupy B, szczególnie B12, która ma zasadnicze działanie w zapobieganiu anemii oraz prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego. Rokitnik na zimę powinien mieć stałe miejsce w naszej spiżarni.
Do przygotowania soku będziemy potrzebować: 1 kg owoców rokitnika, 2 szklanki cukru, 1 l wody.
Świeżo zebrane owoce rokitnika myjemy, osuszamy i przekładamy do głębokiego garnka, zasypujemy 2 szklankami cukru i mocno rozcieramy (najlepiej tłuczkiem do ziemniaków). Zagotowujemy 1 l wody w czajniku i gorącą wodą zalewamy owoce, jednocześnie włączając pod garnkiem ogień, ale nie doprowadzając do zagotowania. Mieszamy i podgrzewamy, nie zagotowując ok. 15-20 minut. Następnie przelewamy gorący sok przez sito wyłożone gazą, np. do innego garnka. Tak starannie przecedzony, podgrzewamy ponownie, nie zagotowując i przelewamy do wyparzonych, szczelnie zakręcanych butelek.
Sok najlepiej przechowywać w lodówce, a spożywać rozcieńczony wodą. Szczególnie w zimie jest bardzo ważne, żeby codziennie spożyć minimum 1/2 szklanki tego eliksiru odpornościowego.
Kandyzowane rajskie jabłuszka – „wisienka na torcie”
Rajskie jabłuszka są wyjątkowo ozdobne nie tylko w ogrodzie. Ich intensywny kolor oraz drobny, apetyczny kształt warto wykorzystać jako element dekoracyjny w popisach kulinarnych. Małe rajskie jabłuszka doskonale prezentują się zanurzone w syropach i nalewkach, ale swym ozdobnym wyglądem mogą służyć również do dekorowania np. słodkich wypieków jako owoce kandyzowane. Warto je przygotować w tej właśnie formie, bo pozwolą uświetnić niejedno przyjęcie.
Do przygotowania potrzebujemy: ok. 1 -1,5 kg rajskich jabłuszek. Owoce muszą być zdrowe, ładne i koniecznie z ogonkami, 1 kg cukru, 1,5 szklanki wody, 2 łyżki soku z cytryny.
Podstawą przygotowania kandyzowanych jabłuszek jest sporządzenie gęstego cukrowego syropu. W tym celu na wolnym ogniu w 1,5 szklanki wody rozpuszczamy 1 kg cukru. Stale mieszając, aby nie doprowadzić do przypalenia. Myjemy delikatnie jabłuszka i starannie osuszamy, nie tracąc ogonków. Owoce lekko nakłuwamy wykałaczką, co pozwoli na lepsze wniknięcie syropu i jednocześnie oddanie przez nie soku. Do gotującego się syropu wkładamy ostrożnie jabłuszka, możemy czynność tę wykonywać partiami, tak aby owoce były w pełni zanurzone i wzajemnie się nie uszkadzały. Dodajemy też sok z cytryny – pozwoli to uzyskać ładny, intensywny kolor owoców i klarowność syropu. Gotujemy na bardzo wolnym ogniu ok.10-15 minut, w zależności, czy jabłuszka są bardziej dojrzałe i miękkie, czy mniej, bardziej twarde. Gorące owoce przekładamy delikatnie do słoików i zalewamy gorącym syropem. Słoiki przekręcamy do góry nogami celem pasteryzacji.
zdjęcia: AdobeStock