grudzień
Rok w ogrodzie
Chociaż nie pochodzą z naszych rodzimych ogrodów, to są to owoce, bez których trudno wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia. Zapach oraz aromat pomarańczy wzbogaca magiczny czas Gwiazdki nie tylko w kuchni. Kiedyś z trudem zdobywane, dziś popularne i bez trudu do kupienia o tej porze roku smakują najlepiej.
Smak skórki pomarańczowej podkreśla większość świątecznych słodkich wypieków. Makowiec, keks, sernik, a także ciasta czekoladowe nie mogą obyć się bez jej wspaniałego lekko słodko-goryczkowego smaku. Ale pomarańcze w Boże Narodzenie to również walor dekoracyjny – nabite goździkami, zdobią stoły i stroiki, roztaczając wokół piękny cytrusowy zapach.
Wykorzystajmy zatem te owoce i przygotujmy coś, co sprawi nam, a może nie tylko nam odrobinę radości.
Suszone plastry pomarańczy
Suszone plastry pomarańczy wyglądają niezwykle dekoracyjnie i nadają się doskonale zarówno do ozdabiania potraw, jak i do przygotowania z nich ozdób bożonarodzeniowych. Estetyczne pomarańczowe krążki wykonamy bez trudu we własnym zakresie. Możemy wykorzystać do tego owoce nieco gorsze jakościowo – mniejsze, te już lekko obsuszone i zwiędłe, które straciły swój apetyczny charakter w czasie przechowywania, ale nie zepsuły się jeszcze.
Pomarańcze myjemy, osuszamy i kroimy w dość równie plastry, niezbyt cienkie – ok. 0,5 cm. Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i wkładamy do piekarnika. Temperaturę nastawiamy na ok 60-70oC najlepiej na termoobieg, a drzwiczki piekarnika pozostawiamy uchylone (np. wkładając drewnianą łyżkę). W trakcie suszenia przekręcamy ostrożnie plastry przynajmniej 3 razy, tak by wysuszyły się równomiernie, proces będzie trwał nawet ok. 4 godzin.
Tak przygotowane plastry możemy przechowywać w papierowym woreczku. Doskonale nadadzą się do dekoracji ciast świątecznych. ale także do przybrania stroików, świeczników, wianków na drzwi czy wreszcie głównej bożonarodzeniowej ozdoby – choinki.
Korzenne pomarańcze w syropie
Nic tak dobrze nie rozgrzewa i tak pozytywnie nie wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie podczas zimowych szarug, jak rozgrzewające i aromatyczne herbaty zimowe. Warto mieć zimą na ten cel, zawsze pod ręką pomarańcze w syropie, które wspaniale sprawdzą się jako dodatek takiej ziołowej herbaty, dodając jej słodkawego i zarazem kwaskowego smaku oraz pięknego zapachu.
Przygotowanie korzennych pomarańczy jest łatwe i dość szybkie. Potrzebujemy 3 pomarańcze (najlepiej ekologiczne, wtedy będziemy mogli wykorzystać też skórkę) i na każdą pomarańczę ok. 2 szklanki cukru (można nieco mniej), kilka goździków, gwiazdkę anyżu, korę cynamonu. Do przechowywania syropu najlepsze będą nieduże (konfiturowe) słoiki, zakręcane twisty lub dekoracyjne słoiki z klipsem.
Do garnka wlewamy 3 szklanki wody i wsypujemy 5 szklanek cukru. Powoli na niewielkim ogniu rozpuszczamy cukier, regularnie mieszając. Obieramy pomarańcze i dzielimy na dzwonka, które kroimy jeszcze na pół. Jeśli mamy czystą ekologiczną skórkę, możemy ją pokroić na mniejsze kawałeczki i wrzucić do syropu. Dodajemy dzwonka pomarańczy i na wolnym ogniu gotujemy ok. 15 minut. Do słoików wrzucamy kawałek kory cynamonu, fragment gwiazdki anyżu oraz 2-3 goździki. Delikatnie odławiamy pomarańcze, układamy w słoiku i zalewamy gorącym syropem. Zamykamy i przekręcamy do góry nogami, żeby słoiki się szczelnie zassały. Tak przygotowane pomarańcze w syropie pozostawiamy na 2-3 dni.
Pomarańcze w syropie doskonale pasują na święta jako wspomniany dodatek do herbaty, ale również uzupełnienie deseru – np. wszelkich ciast czekoladowych. Taki słoiczek pomarańczy to również dobry prezent dla bliskiej osoby.
Pomarańcze w rumie
Alternatywą do aromatycznych pomarańczy w syropie mogą być równie, a może nawet bardziej rozgrzewające pomarańcze w rumie. To świetny dodatek do herbaty zimowej, tym razem tylko dla dorosłych lub jako samodzielny aperitif. Przygotowujemy go podobnie jak pomarańcze w syropie, z tym, że tu warto wykorzystać owoce ze skórką, dlatego koniecznie musimy zdobyć te ekologiczne, gdzie skórka nie była pryskana. Do przygotowania potrzebne będą 3 pomarańcze, korzeń imbiru, goździki, kora cynamonu, ciemny miód (spadziowy albo gryczany), 0,5 l ciemnego rumu.
Myjemy pomarańcze i kroimy je w grube plastry, a te jeszcze na połówki. W słoiku układamy warstwowo pomarańcze, drobno pokrojony imbir, goździki i cynamon oraz łyżkę miodu. Lekko dopychamy, żeby słoik był wypełniony dość gęsto. Tak przygotowane pomarańcze zalewamy rumem. Słoiki zakręcamy i wkładamy do garnka z wodą (jak do pasteryzowania), gotujemy chwilę ok. 7-10 minut i pozostawiamy do ostygnięcia – chodzi o to, by miód (szczególnie jeśli był mocno skrystalizowany) rozpuścił się i połączył z rumem.
W mroźne dni, zwłaszcza jeśli czujemy, że może brać nas jakieś przeziębienie, będzie to wspaniała rozgrzewająca pomarańczowa nalewka.
zdjęcia: pixabay.com