W nazwie firmy tym co najcenniejszego może do niej wnieść właściciel jest często nazwisko. Zwłaszcza jeśli jest młody, już dobrze przygotowany do pracy, którą chce świadczyć na rzecz klientów, ale – mówiąc wprost – nie dysponuje na starcie dużym kapitałem finansowym, drogim sprzętem, reprezentacyjną siedzibą. Nazwę KW Firma Remontowo-Tynkarska Krzysztof Czubernat nadał swojemu biznesowi Krzysztof Czubernat z Nowego Targu.
ZAMIAST CV
Tynkuje i robi wylewki. Twierdzi, że
w tym zakresie w okolicach Nowego
Targu aktywnych jest około 50 innych
wykonawców budowlanych. Reporter
Głosu PSB nie sprawdzi, czy pan Krzysztof
ma aż tylu konkurentów, ale dowiadu je się, że 12 marca 2020 r. w bazie portalu
oferteo.pl były 2483 ekipy budowlane
zapisane właśnie w kategorii wylewki.
Tej liczby też nie zweryfikuję, ale zaraz
się wyjaśnia, że na przykład KW FR-T
Krzysztof Czubernat może w tej bazie nie
występować, bo w Internecie się po prostu
nie ogłasza. Firmę polecają nowym
klientom ci, którzy wcześniej korzystali
z jej usług. Internet jak dotąd nie jest
panu Krzysztofowi specjalnie potrzebny
do reklamy.
Firmę prowadzi 20 lat. Z „budowlanką”
związał się na dobre 10 lat wcześniej, gdy
tylko osiągnął pełnoletniość zaczął pracować
z ojcem murarzem-tynkarzem.
Ale już od podstawówki podglądał starszych
jak pracują na budowach.
Nie startuje w przetargach. Zlecenia bierze
z polecenia. Najczęściej klientami-
-inwestorami są gazdowie. Niektórzy
zapewne znali ojca pana Krzysztofa – nazwisko gwarantowało i wciąż gwarantuje
zaufanie. Gdy trzeba w domu
czy w budynku gospodarczym coś otynkować,
albo zrobić wylewkę umawiają
Czubernata. Niekiedy polecają też jego
usługi pracownicy składów z materiałami
budowlanymi firmy Modom, w których
KW FR-T zaopatruje się i w cement,
i w chemię budowlaną + siatki zbrojeniowe,
i w narzędzia – w zasadzie we wszystko
co potrzebne na placu budowy bądź
remontu.
MIKSOKRET – URZĄDZENIE DROŻSZE NIŻ DOM
Tym razem plac budowy jest w miejscowości
Dursztyn. Z Wikipedii dowiem się,
że jednej z 14 wsi polskiej części Spisza.
Piękna okolica z rozrzuconymi na rozległych
łąkach Dursztyńskimi Skałkami.
Później usłyszę, że w linii prostej do
najbliższego wyciągu jest kilometr, drogą
10 razy dalej.
W mini osiedlu wzniesione w stylu góralskim
domki po 70 m2, pół na pół
parter i piętro. Czy ktoś będzie w nich
mieszkał na co dzień? – Nie, dziś budowane
są z myślą o turystach. Tu sezon
trwa przez większą część roku – wyjaśnia
mój rozmówca.
Wylewka jest szara – piach i cement
w odpowiedniej proporcji urobione
w miksokrecie. Pan Krzysztof mówi mi,
że nowiutki miksokret może kosztować
do 170 tys. zł. Więcej, niż stawiany właśnie
domek dla turystów… (za jakiś czas
znajdę na Allegro ofertę na nowy miksokret
za 211 560 zł…).
Materiał na wylewkę dostarcza się specjalnym
dość grubym wężem, który
może mieć nawet 100 metrów długości.
Lepiej, gdy miksokret wypycha piach
urobiony z cementem w górę. Gdy teren
biegnie w dół (na Podhalu zawsze jest
raz pod górkę, raz z górki) pcha się ciężej,
wąż częściej się zapycha. Sposób na
to – skakanie po wężu i obstukiwanie go
młotkiem.
Zima trwa, a na placu budowy leje się
pot. „Koziołek”, na jakim opiera się
końcówka węża podłączonego z drugiej
strony do miksokreta, wyrzuca wylewkę
na folię przykrywającą podłogę. Materiał
rozgarnia się łopatą, potem wyrównuje
łatą. Żmudna praca. Brudna. Nawet
tylko przyglądając się, bez fizycznego
udziału w czynnościach, łatwiej jest pojąć,
dlaczego młodzi ludzie nie garną się
na place budowy. Pan Krzysztof potwierdza, że na Podhalu trudno o chętnych
do budowlanki. On pracuje ze sprawdzonymi
fachowcami, naprawdę znającymi
się na robocie. Często korzysta
z podwykonawców. Ekipa KW FR-T raz
liczy ośmiu pracowników, innym razem
czterech. Z reguły przy wylewkach na
jednym placu budowy potrzeba trzech
fachowców. Wydajność? – Około 700 m2
w tygodniu. Na ile dni do przodu firma
ma zapewnioną robotę? – Na rok. Latem
pracę mieliśmy zawsze. Zimą jeszcze
kilka lat temu różnie bywało. Ale od
pewnego czasu nie ma różnicy. O każdej
porze roku mamy zlecenia na prace
tynkarskie i wylewki – zapewnia pan
Krzysztof.
BILANS MATERIAŁOWY MIERZONY W TONACH
Na Podhalu mówi się wylewka. Gdzie
indziej można zetknąć się z nazwą jastrych.
W sumie jedno i to samo. Zawsze
chodzi o podkład podłogowy, na którym
układane są następnie płytki, panele
czy na przykład wykładziny z tworzyw
sztucznych. Na Podhalu podstawowe
materiały, z jakich powstaje wylewka to
piasek i cement. Oczywiście dodaje się
plastyfikator, włókno szklane, robi dylatacje – Ciężar wylewki w domku o powierzchni
użytkowej („po podłogach”)
70 m2 sięga łącznie około 11 ton: piasek
9 ton, cement 1,5 tony, woda, plastyfikator,
taśmy dylatacyjne – w sumie może
pół tony. Z panem Krzysztofem rozmawiamy
o konkretnym domku, w którym
prace przy wylewce, jako reporter Głosu
PSB, właśnie dokumentuję zdjęciami.
Niecałe pół dnia (dosłownie 3–4 godziny)
i wylewka na piętrze i parterze jest
gotowa. Dwa dni po zatarciu (ostatnia
czynność) będzie można po niej chodzić.
Firma KW FR-T wykonuje też fabrycznie
przygotowane podkłady podłogowe
samopoziomujace. Mają wielką
przewagę w małych pomieszczeniach,
zwłaszcza w wielopiętrowych budynkach
mieszkalnych, gdzie trudno byłoby
zgromadzić piasek, cement, urabiać je
miksokretem, ciągnąć węże przez kondygnacje.
Wadą takich wylewek jest jednak
wysoki koszt. Pan Krzysztof twierdzi,
że nawet dwa razy wyższy, niż wtedy
gdy podstawowym materiałem jest piasek
i cement. A jaką wylewkę robi się
szybciej? Mój rozmówca nie zastanawia
się odpowiadając – na takiej budowie,
jak ta w Dursztynie na pewno z piasku
i cementu.
Firma KW FR-T dysponuje 4 samochodami
dostawczymi. Oczywiście własnym
miksokretem. Wężami do wypychania
wylewki (jeden metr kosztuje 100 zł.).
Zawsze w użyciu jest laser do wyznaczania
poziomu i zacieraczka. Niezbędne są
też różne elektronarzędzia i narzędzia,
drabiny, a przy pracach tynkarskich –
rzecz jasna – agregat tynkarski i rusztowania.
Największym atutem firmy jest
jednak jej załoga.
Czy uzupełniają wiedzę praktyczną jakimiś
szkoleniami? – Kilka lat temu byłem na ciekawym kursie z Baumitem w
Grecji.
Niedawno w Modomie mieliśmy szkolenie
z Termo Organiką – przypomina sobie
pan Krzysztof.
Firma Modom, w której niemal wyłącznie zaopatruje się pan Krzysztof
Czubernat, powstała w 1993 r. Ma siedem oddziałów w Polsce i jeden w Liptowskim
Mikulaszu na Słowacji. Zatrudnia 120 osób. Centrala Modom to Szaflary, największy
oddział znajduje się w Nowym Targu – centrum logistyczne, z magazynami i placem
składowym na 3 hektarach. Inne punkty sprzedaży powstały w Zakopanem, Kościelisku,
Bukowinie Tatrzańskiej, Jabłonce. Najmłodsze „dziecko Modomu” właśnie
w marcu br. otwarto i zatowarowano w Naprawie, blisko południowego wlotu do
najdłuższego w Polsce tunelu na Zakopiance. Z czasem kierownictwo Modomu przewiduje
utworzenie tutaj PSB Profi.
Swój staż w Grupie PSB Modom liczy od 1999 r. Firma wielokrotnie stawała na podium
Targów PSB w Kielcach, w gronie dokonujących największych zakupów u progu
budowlanego sezonu.
Mirosław Ziach