Budownictwo jednorodzinne podnosi się po upadku spowodowanym ubiegłoroczną podwyżką VAT na materiały budowlane i wygaśnięciem planów zagospodarowania przestrzennego. Tak wynika z danych GUS o rozpoczętych inwestycjach.
Statystyka pozwoleń na budowę po dziesięciu miesiącach osiągnęła ubiegłoroczny wynik - ok. 54,5 tyś. Zapał do budowania domów podtrzymywały najpewniej coraz dostępniejsze kredyty oraz rosnące poczucie bezpieczeństwa.
- Te sygnały cieszą, ale budowanych mieszkań jest wciąż za mało, byśmy mogli powiedzieć, że nadrabiamy dystans cywilizacyjny do starych krajów UE - studzi optymizm Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców-Producentów Materiałów dla Budownictwa.
- Obserwujemy większą aktywność inwestorów indywidualnych, ale na razie nie przełożyło się to na sprzedaż materiałów budowlanych - wtóruje mu Bogdan Panhirsz, dyrektor ds. handlowych Grupy Polskie Składy Budowlane. Obaj specjaliści są zgodni, że biurokracja potrafi skutecznie zniechęcić do budowy domów.
- Procedury są zbyt skomplikowane, a w niektórych gminach wręcz upadlające - uważa Kowalski.
Z danych GUS wynika, że coraz więcej osób decyduje się na mieszkania budowane w miastach przez firmy deweloperskie. Panhirsz zwraca uwagę, że są też pewnie i tacy, którzy kupują od nich gotowe domy jednorodzinne, bo nie mają czasu na samodzielną budowę.
(Marek Wielgo)