Metry w dół2007-09-11

Ceny mieszkań w wielu miastach sięgnęły maksymalnego pułapu, rośnie też oferta nowych lokali. Wygląda na to, że za kilka miesięcy może być wreszcie taniej.

Deweloperzy narzekają, że amatorzy mieszkań wyjechali tego lata na wakacje. - Tempo sprzedaży spadło. Ceny też przestały rosnąć. W Krakowie, we Wrocławiu, w Trójmieście już żądano zdecydowanie za dużo. Zaczęły się korekty - twierdzi dyr. Maciej Dymkowski z firmy redNet Consulting, przygotowującej comiesięczne raporty o mieszkaniach budowanych przez deweloperów. (...)

Sporo wskazuje na to, że może być taniej. Mieszkań powstaje więcej: w pierwszym półroczu zaczęto ich budować 86,2 tys. (według GUS), co w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłorocznym oznacza wzrost o 43 proc. Inwestorzy ruszyli po pozwolenia (w pierwszym półroczu dostali je na budowę 114,4 tys. mieszkań). Zapowiada to dalsze zwiększanie się oferty. (...)

Jeszcze nie dawno wydawało się, że mieszkania muszą drożeć, bo wzrost cen materiałów winduje koszty budowy. Rynek szybko się jednak uporał z niedoborami (sieci handlowe zwiększyły import, wytwórnie produkcję). Hurtownie mają nawet nadmiar materiałów i ceny spadają. - Cegła i materiały ścienne z betonu staniały o 20-30 proc., materiały izolacyjne o 4-8 proc. - wylicza Bogdan Panhirsz, dyrektor handlowy Polskich Składów Budowlanych. Do ubiegłorocznego poziomu cen co prawda jeszcze daleko, ale duże zapasy materiałów i malejący popyt wróżą dalsze obniżki.

Urszula Szyperska

Źródło: Polityka