Połowa firm budowlanych skarży się na niedobór materiałów
- wynika z badań firmy PMR Publications. Na szczęście już
niebawem te trudności znikną
Główny analityk rynku budowlanego w PMR Publications Szymon
Jungiewicz twierdzi, że na problem niedoboru materiałów
budowlanych firmy jeszcze nigdy się nie skarżyły.
- To tylko chwilowe zawirowanie - uspokaja dyrektor Polskiej
Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa Zbigniew Bachman. I
wyjaśnia, że złożyło się na to kilka czynników, m.in.
większy od oczekiwanego wzrost inwestycji budowlanych, których
nie zamroziła wyjątkowo ciepła zima. Producenci nie mogli
odnawiać zapasów, bo materiały zamiast do magazynów trafiały
prosto na place budowy. - Trzeba też pamiętać o tym, że w
poprzednich latach branżę budowlaną dotknął kryzys. Upadło
np. 70 cegielni, bo nie było popytu na ich wyroby - opowiada
Bachman.
I właśnie materiałów konstrukcyjnych, w tym cegieł i
bloczków z betonu, brakowało najbardziej. Inwestorzy budujący
domy jednorodzinne przeżyli prawdziwy horror, bo ceny rosły
niemal z dnia na dzień. W marcu część firm przestała nawet
drukować cenniki na papierze, a informacje o podwyżkach
umieszczała tylko w internecie.
Ale to już historia. - Zaopatrzenie w materiały polepsza się,
bo ruszył import na dużą skalę - mówi Anna Struk, wiceprezes
składów budowlanych Vox. Tego samego zdania jest Bogdan Panhirsz,
dyrektor ds. handlowych Grupy Polskie Składy Budowlane (PSB). -
Są symptomy, że rynek się nasyca. Np. producenci cegieł i
bloczków z betonu komórkowego wycofali się z kolejnych podwyżek
- stwierdził Panhirsz. (...)
Struk i Panhirsz są zgodni, że inwestorzy nie powinni już
mieć problemów z kupnem płyt gipsowo-kartonowych, materiałów
izolacyjnych (np. wełny szklanej i mineralnej). Pod dostatkiem
jest też chemii budowlanej, farb, płytek, materiałów
instalacyjnych i sanitarnych czy pokryć dachowych. Panhirsz
przyznaje jednak, że jak co roku w szczycie sezonu budowlanego
realizacja niektórych zamówień trochę się wydłuża - np. na
okna i drzwi trzeba czekać nawet dwa miesiące. (...)
Panhirsz ocenia, że z powodu wzrostu cen materiałów
budowlanych koszt budowy domu może podskoczyć w tym roku - w
zależności od regionu kraju - o 15-20 proc. I to nawet pomimo
bardzo dużych wiosennych podwyżek cen materiałów
konstrukcyjnych (np. cegieł nawet o 100 proc.). - Koszty ścian
stanowią zaledwie kilka procent łącznych kosztów budowy domu -
wyjaśnia Panhirsz. O wiele droższe są instalacje, podłogi, okna
i materiały wykończeniowe, a te drożeją dużo wolniej. Np.
ceramika sanitarna i akcesoria łazienkowe podroża-ry w tym roku o
2-5 proc., zaś farby i lakiery-o 2-3 proc.
Marek Wielgo