Wraz z wiosną powinien nastąpić sezonowy wzrost popytu. Spółki, porównując go z ubiegłorocznym, raczej nie widzą istotnej zmiany na lepsze. Te większe stawiają na sprzedaż zagraniczną. Mniejsze czekają na poprawę koniunktury w Polsce.
Sytuacja na polskim rynku materiałów budowlanych nadal jest
trudna. Z analizy danych GUS wynika
m.in., że w pierwszych dwóch
miesiącach tego roku, w porównaniu z
tym samym okresem 2024 r., produkcja farb i lakierów spadła o 2,7 proc., a cementu o 2,5 proc. Były też nieznaczne zwyżki. Płyt pilśniowych wytworzono o 2,1 proc. więcej, okien z tworzyw sztucznych - o
1,1 proc., a szkła - o 0,6 proc. Jak było w całym I kwartale, okaże się wraz z publikacją nowych danych przez GUS, co powinno nastąpić pod koniec tego miesiąca.
W pierwszych dwóch miesiącach
tego roku większym zmianom nie
ulegały też ceny materiałów
budowlanych. Z danych Grupy PSB Handel wynika,
że w ujęciu rok do roku najmocniej
podrożał asortyment ujmowany przez tę firmę jako płyty OSB i
drewno (o 4,7 proc.), cement i wapno (o 3,8 proc.) oraz
ściany i kominy (o 3,1 proc.). Z kolei w grupie najbardziej taniejących produktów były sucha zabudowa (spadek o 5 proc.), dachy i rynny (-3,1 proc.) oraz wykończenia (-2,6 proc.). Ceny pozostałych 14 grup asortymentowych mieściły się już w wąskim przedziale zmian od + 2,1 proc. do -1,7 proc.
TOMASZ FURMAN